-
Zaśpiewać piosenki, których nauczył mnie Ojciec…
Nie nie, bez obawy. Nie ja. Pomijając kwestię, że mój Ojciec nie śpiewał mi piosenek (przynajmniej nie pamiętam, ale ja mam słabą pamięć o zamierzchłych czasach młodości), to nikogo bym nie próbował tak katować. Ale tytułu – przyznacie – inspirujący… i muzyka, której poświęcimy ten wpis jest takową także… Photo: Benoit Facchi Zatem… gdy czas nie istnieje… …a przynajmniej tak…
-
Arte Concert’s Piano Day…
Środowy wieczór (27 kwietnia 2022) przyniósł smutną wiadomość. Już nie usłyszymy nowych kompozycji Klausa Schulze (nowych-nowych, bo że coś tam w archiwach drzemie, to oczywiste), Artysty, którego pewnie najbardziej docenią SI w przyszłości panujące nad tym fragmentem wszechświata. Był Klaus, nie ma Klausa. Pozostała muzyka. Dziwnie się to wszystko splata. Wspominam Klausa Schulze, w kontekście wpisu o muzyce zupełnie innej…
-
Zacznijmy od… Wiosny!
Dziwnie? No jakby. Ale koniecznie. Bo najciekawsze spojrzenie ostatnich lat na muzykę Vivaldiego, czy wersja słynnych koncertów skrzypcowych Rudego Księdza sprokurowana przez Maxa Richtera już jutro, czyli 31 marca 2022 roku doczeka się wersji… video. Dziesięć lat po wydaniu hipnotyzującego albumu Recomposed kompozytor powraca do dźwiękowego świata Four Seasons Vivaldiego w towarzystwie skrzypaczki Eleny Urioste i muzyków Chineke! Orkiestra. Premiera jutro,…
-
Szwedzki… barok?
Było o skandynawskim jazzie, to teraz czas na szwedzki … barok. Przyjęło się, że jak Szwecja to Abba, ewentualnie jakiś metal. A muzyka klasyczna zupełnie leży odłogiem. No niesłusznie. By zatem jakoś zmienić te proporcje, bohaterem niniejszego wpisu i linkowanej recenzji będzie Johan Joachim Agrell. Szwedzki kompozytor, wykształcony w Uppsali Płytę wydała wytwórnia Aeolus, na nośniku SACD w ładnym digipacku.…
-
Jaramy się? No jasne…
Może zauważyliście, a może nie… pojawiła się zakładka Jazz Matazz… gdzie spróbuję pozostawić ślad o muzyce, która i tak pewnie, gdy nas już nie będzie, zniknie w odmętach zapomnienia. Tamże na pierwszy ogień polecieli chłopaki z LUND QUARTET (bo w paskudny sposób milczą sobie od 2013 roku). Co będzie kolejne… się zobaczy. A na razie… jarajmy się koncertem Matthew Halsalla. …
-
Zamiast wstępu…
… bo onże (znaczy ten wstęp) jest niepotrzebny. Wszak Classic-on-sunday-morning funkcjonowało (no i jeszcze jakiś czas będzie tam widoczne) na darmowej witrynie wordpressa i trudno anonsować coś, co w wirtualnym świecie istnieje od ponad dziesięciu lat. Ale, że witryna była darmowa, miała swoje wady. Czas więc przyszedł najwyższy (takie jakby „postanowienie noworoczne”) to zmienić… Mnóstwo dobrej, wywołującej tylko pozytywne dreszcze, Muzyki Wam życzę. …
-
Chopin w barwach jesieni… odsłona trzydziesta pierwsza…
Chłodniej się zrobiło raptem. Wczoraj rano deszcz, choć nic poza prognozami go nie zapowiadało, zmoczył Wielkopolskę dokumentnie, aż potworzyły się kałuże i córcia jak zwykle zapragnęła spaceru w kaloszkach. Na szczęście był to tylko jeden dzień słoty, bo dziś piękne prawie jesienne słońce, kolorowe liście na drzewach i zroszone mgłą i rosą pajęczyny na przydrożnych rowach. Jesień… A skoro taka…